Czas umyka mi bardzo szybko. Wstaję każdego dnia przed godziną piątą, odmawiam modlitwy, potem jest Msza święta pod dużym drzewem. Po Mszy jem śniadanie i ruszam na objazd wiosek. Każdego dnia spotykam się z ludźmi z innej wioski. Wracam do domu wieczorem, odmawiam modlitwy, jem kolację, potem coś poczytam i nie wiadomo kiedy zrobi się godzina 23 i czas iść spać - bo rano trzeba wcześnie wstać. I tak mija mi dzień za dniem...
Po powrocie z wakacji rozpocząłem tworzenie nowej misji pod wezwaniem św. Maksymiliana Kolbego - pisze do fundacji ks. Jakub Szałek - misjonarz w Czadzie. To dla mnie wielkie wyzwanie! Mam niecałe cztery hektary ziemi i trzeba ten teren jakoś zagospodarować...
Rozpoczęliśmy też budowę szkoły (jeden budynek z trzema klasami) oraz dużej sali parafialnej, która posłuży za tymczasową kaplicę. Póki co modlimy się pod wielkim drzewem, pod gołym niebem. W trakcie celebracji Eucharystii (o godzinie 6 rano) można kontemplować wschód słońca. Pięknie to wygląda.
Jestem świadkiem rodzącej się wspólnoty Kościoła i jest to dla mnie niesamowitym przeżyciem. Wystarczy z ludźmi być, mieć dla nich czas - wspólnota zawiązuje się sama. Ludzie miejscowi bardzo chętnie przychodzą, modlą się, porządkują teren i na ile mogą, wspierają powstającą misję. Nie ma murowanego kościoła, nie ma nawet tymczasowej kaplicy, ani żadnych innych widzialnych struktur - a misja prężnie funkcjonuje. To mi uświadomiło, że Kościół to ludzie, a nie to co materialne. Można nie mieć pieniędzy, nie mieć żadnych budynków, nie mieć struktur "betonowych" - a jednocześnie można bardzo pięknie budować wspólnotę Kościoła. Mówię to, bo sam tego doświadczam. Im mniej się posiada tego co materialne, tym człowiek bardziej wolny, bardziej dyspozycyjny...
Próbuję sobie wyobrazić, jak musieli się czuć, co przeżywali pierwsi uczniowie Chrystusa, którzy głosili Jego Słowo, zdani wyłącznie na wspólnotę, w której przebywali... Obecnie mogę tego troszkę zasmakować! Każda Msza Święta, katecheza, jakiekolwiek spotkanie z ludźmi - to wszystko odbywa się pod gołym niebem, gdzieś pod jakimś drzewem. Przemieszczam się z małą walizką, w której mam wszystko to, co jest potrzebne by odprawić Mszę Świętą. Tak sobie myślę nieraz o Polsce... Mamy piękne kościoły, super wyposażone zakrystie, w których szafy uginają się pod ciężarem przepięknych naczyń i szat liturgicznych... A ja mam małą walizeczkę, która to wszystko zastępuje... I tak na prawdę nic mi nie brakuje...
Bardzo proszę o modlitwę!
ks. Jakub Szałek
Dzięki uprzejmości ks. Jakuba mieszkającego w Lai Fundacja Dzieci Afryki może wspierać działalność domu Talita Kum dla niepełnosprawnych młodych ludzi. Dziękujemy!
FUNDACJA DZIECI AFRYKI
al. Zjednoczenia 13
01-829 Warszawa
tel. 22-381-27-74, 601-319-878
rachunek w mBank:
04 1140 2004 0000 3302 8070 6407
09 1140 2004 0000 3902 8070 7963
kod SWIFT: BREXPLPWMBK