wpłać teraz przez DOTPAY

lub wykonaj przelew

Fundacja Dzieci Afryki

09 1140 2004 0000 3902 8070 7963

darowizna CH6 - czadowe gimnazjum

05 kwietnia 2023

LUDOBÓJSTWA C.D.

 

„Proces ludobójstwa, który pochłonął setki tysięcy istnień ludzkich dokonał się na oczach międzynarodowej społeczności" - czytamy w raporcie z 16 kwietnia 1998 r. przedstawionym na Radzie Bezpieczeństwa ONZ przez ówczesnego Sekretarza Generalnego Kofi Annana.

 

"Doświadczenie to podkreśla kluczowe znaczenie szybkiego interweniowania w konflikcie, a przede wszystkim politycznej woli podejmowania działań w obliczu katastrofy. Przerażające cierpienia ludności Rwandy stanowią jasne i jednoznaczne przesłanie dla międzynarodowej społeczności, że zaniechanie tych działań nigdy więcej nie może się powtórzyć." To ważne i wymowne słowa, jednak, aby je zrozumieć należy cofnąć się do samego zarzewia tragedii, która wydarzyła się w Rwandzie 29 lat temu.

 

Co takiego się wówczas wydarzyło?

 

W nocy z 6 na 7 kwietnia 1994 roku, po zestrzeleniu samolotu, którym lecieli prezydenci Rwandy i Burundi, w Rwandzie (głównie w stolicy) rozpoczęły się masakry dokonane przez ludność Hutu na plemieniu Tutsi[1]. Nie wiadomo, kto dokonał zamachu na samolot. Najbardziej wiarygodną teorią wydaje się, że odpowiadali za to nacjonalistyczni Hutu, którzy nie zgadzali się z polityką ówczesnego prezydenta – Juvenala Habyarimany. Prawdopodobnie zamachu dokonano, aby mieć pretekst do uruchomienia przygotowywanej od dawna machiny ludobójstwa[2]. Było to ludobójstwo, jakiego historia Afryki nigdy wcześniej nie widziała. Szacuje się, że tylko w kwietniu zginęło ok. 300 tys. osób[3]. Natomiast przez cały okres trwania masakr tj. od kwietnia do lipca, życie utraciło od 800 tys. do miliona ludzi, którzy byli w bestialski sposób mordowani[4]. Zabijanie Tutsi maczetami, brutalne gwałty na kobietach, ale także okaleczanie ich przy pomocy maczet, nabijanie na pale itp. to tylko najogólniej ujęte w słowa wydarzenia, które wówczas miały miejsce[5]. Bardzo istotną rolę w tym wszystkim odegrały środki masowego przekazu. Przede wszystkim nacjonalistyczna rozgłośnia radiowa RTLM – Niezależne Radio-Telewizja Tysiąca Wzgórz. Za jej pośrednictwem nadawano komunikaty szkalujące Tutsi, zachęcające do nienawiści oraz morderstw[6]. To wszystko działo się na oczach świata! Wprawdzie ONZ rozpoczęło działania w Rwandzie jeszcze w październiku 1993 roku, na mocy misji UNAMIR[7], to jednak za wszelką cenę unikało stwierdzenia, iż wydarzenia z kwietnia 1994 roku są ludobójstwem. Nikt nie miał interesów w Rwandzie. Nikt też nie chciał wierzyć w informacje przekazywane przez głównodowodzącego wojsk generała Romeo Dallaire. Według ONZ Rwanda była bliska uregulowania wszystkich spornych kwestii, stąd nie dawano wiary takim informacjom. Żaden kraj europejski nie miał w Rwandzie swojej ambasady, co pokazuje, jak nisko na liście priorytetów znajdowało się to afrykańskie państwo[8]. Gdyby reakcja była szybsza i bardziej zdecydowana, być może dałoby się uchronić wiele ludzkich istnień, dlatego warto raz jeszcze powtórzyć słowa byłego Sekretarza Generalnego ONZ, przytoczone we wstępie: „Doświadczenie to podkreśla kluczowe znaczenie szybkiego interweniowania w konflikcie, a przede wszystkim politycznej woli podejmowania działań w obliczu katastrofy. Przerażające cierpienia ludności Rwandy stanowią jasne i jednoznaczne przesłanie dla międzynarodowej społeczności, że zaniechanie tych działań nigdy więcej nie może się powtórzyć."[9]

 

Dziś także na świecie ma miejsce wiele konfliktów i tragedii ludzkich. Najbardziej przykre jest to, gdy organizacje, które są powołane do zapewnienia pokoju na świecie, nie tylko nie są wstanie tego dokonać, ale nawet nie próbują wywiązać się z celów, jakie sobie postawiły. Wszyscy mają skierowane oczy na Ukrainę, choć nie jest to jedyne zarzewie konfliktu na świecie, jest ono po prostu najbliżej naszych granic. Czy zatem można stwierdzić, że z tych tragicznych wydarzeń, jakie chociażby miały miejsce w Rwandzie zostały wyciągnięte właściwe wnioski? Czy może nie jest to jedynie kwestia wniosków, a przede wszystkim dobrej woli i szczerej chęci zapobiegania ludzkim cierpieniom. Rządzący bardzo sprawnie i z wielką pasją potrafią się zająć tzw. ochroną klimatu, wprowadzając realne zmiany w naszym życiu, akty prawne ograniczające emisję szkodliwych gazów, produkcję śmieci itd. Czy jednak z równym zaangażowaniem próbują przeciwdziałać wojnom, zbrodniom wojennym, pogwałceniom praw człowieka? Czy jednak na pierwszym miejscu nie powinno być ludzkie życie?

 

 

Adam Amine

 

 

[1] Jacek Reginia-Zacharski Rwanda Wojna i ludobójstwo, wyd. Naukowe PWN, Warszawa 2012, s. 95

[2] Ibidem

[3] Ibidem, s. 96

[4] Joanna Bar Rwanda, seria Historia Państw Świata XX i XXI wieku, wyd.Trio, Warszawa 2013, s. 182

[5] J. Reginia-Zacharski op. cit., s. 102-103

[6] Ibidem, s. 98

[7]https://www.unic.un.org.pl/misje_pokojowe/unamir.php

[8]J. Reginia-Zacharski op. cit., s. 104

[9] Op cit. https://www.unic.un.org.pl/afryka/rwanda/

FUNDACJA DZIECI AFRYKI

al. Zjednoczenia 13

01-829 Warszawa

 

tel. 22-381-27-74, 601-319-878

 

rachunek w mBank:
04 1140 2004 0000 3302 8070 6407

09 1140 2004 0000 3902 8070 7963

kod SWIFT: BREXPLPWMBK